Micro estrellas - osoby niskorosłe w lucha libre

Czytałam ostatnio artykuł w "Przekroju" o tym, że w mediach nie wypada śmiać się już z osób niskorosłych, więc obecnie rolę "karłów do śmiania", przejęli w Polsce obcokrojawcy, pokroju Bilguuna Ariunbaatara. Ciekawym było to porównanie i otwierającym dyskusję, jednakże ja byłam właśnie powrócona z Meksyku, gdzie ten przełom jeszcze nie nastąpił. Szczególnie, jeśli chodzi o lucha libre. Nie ma lucha libre bez masek, bez blichtru i bez "mini luchadorów".

W 2005 roku to właśnie osoba niskorosła została  oficjalną maskotką CMLL, dosł. Światowej Rady Lucha Libre, która jest jedną z dwóch głównych organizacji, które zawiadują tym sportem w Meksyku i sprawują rząd dusz nad wizerunkiem jednej z największych meksykańskich świętości, jaką jest bez wątpienia lucha libre. Osoba ta zwie się Kemonito i zerka na nas groźnie oczami niebieskiego zawadiackiego ni to goryla, ni to szympansa, ni to makaka.

CMLL/Twitter

CMLL/Twitter

Kemonito to nie jakiś tam naszkicowany dizajn specjalistów od marketingu, ale żywy człowiek, ubrany w taki, z pewnością bardzo potogenny kostium. Osoba ta zanim została Kemonitem, zyskała niebywałą sławę jako Alushe - mini luchador, który stawał w szranki na prawdziwym, pełnowymiarowym ringu z wysokimi luchadorami. Możemy sobie te walki obejrzeć w dziesiątkach youtubów.

Alushe zdobył sobie popularność dzięki swojemu druhowi - Tinieblasowi. Tinieblas to luchador, meksykańska sława nad sławami, na tyle sławna, że mogę zaryzykować stwierdzenie, że to drugi meksykański luchador wszechczasów zaraz po El Santo. W 1988 roku spece od marketingu Tinieblasa wymyślili, że warto byłoby nieco osłodzić jego groźny wizerunek taką właśnie maskotką, która stanie się jego "przyjacielem" oraz wabikiem na małoletnich przyszłych fanów luchadora.

Fot. maspormas.com


Fot. Mercado Libre

Sama ksywka "Alushe" pochodzi od mitologicznego majańskiego skrzata aluxa. Przydomek luchadora z resztą bezpośrednio nawiązuje do tej genezy i zawodnika zwie się oficjalnie "Alushe, El Duende Maya" (Alushe, Majański Skrzat). Alux to taki ledwo odrosły od ziemi leprykon po majańsku. To sięgający do kolana chochlik, który wyczynia różne kpiny i zgrywy, i nosi się tradycjonalnie w majańskich ciuchach. Nasz Alushe jednak za nic miał sobie ludowy outfit i zdecydował pójść z duchem czasu i na swój firmowy kostium obrał futro owłosionego ewoka z "Gwieznych Wojen".

Sam żywy człowiek, który siedzi w tym ewokowym wdzianku, sam nigdy nie wychylił nosa zza swojego kostiumu. Nie wiadomo tak naprawdę, kim jest, ile ma lat i jak się nazywa. Samo ukrywanie swojej tożsamości przez luchadorów w cieniu swej maski, to zjawisko dość popularne (El Santo podobno nigdy nie pokazał twarzy, a w swej masce został nawet pochowany). Ale o ile inni nie chcą o swojej tożsamości po prostu mówić, to o Alushe mówi się dużo i mówi się cuda na kiju. Oficjalna historia Alushe rzecze, że naprawdę jest majańskim skrzatem z południowo-wschodniego Meksyku i urodził się w roku 1767 (coż za urocza historyczna precyzja!). Swoją karierę zaczął zaś w wieku 221 lat. Komiks, na łamach którego odbywa ze swoim komapanem Tinieblasem różne przygody, mówi zaś, że Alushe pochodzi z planety z innego wymiaru. Chciał on być tam wojownikiem, ale był za niski. Na szczęście w jakiś zadziwiający sposób spotkał Tinieblasa i ten dał mu możliwość być luchadorem.

Tinieblas, Tinieblas jr., Mil Mascaras, Santo y Alushe. Fot. lasluchitas.wordpress.com

Alushe vel Kemonito to oczywiście nie jedyna osoba niskorosła w szeregach luchadorów. Od początku lat 90. XX wieku dwie największe federacje lucha libre w Meksyku - CMLL i AAA - mają swoje ligi mini estrellas. Nie walczą w nich jedynie osoby niskorosłe - tylko luchadorzy, których wzrost nie przkeracza 159 cm wzrostu (wcześniej było to 156 cm). Od 2019 roku CMLL ma też puchar dla tzw. micro estrellas, czyli zawodników nieprzekraczających 147 cm wzrostu. Jak pisze Lourdes Grobet w książce "Espectacular de lucha libre" osoby niskorosłe trafiły do meksykańskiego lucha libre w 1952 roku. I co ciekawe, przybyły tam z USA. W Stanach wciąż istnieje podobna liga wrestlingu dla osób niskorosłych, jednak jest mocno krytykowana przez organizację Little People of America i zostanie pewnie niebawem zestrzelona w niebyt. W samym Meksyku liga ma się dobrze. 

Niektórzy z micro zawodników walczą również w standardowej klasie wzrostowej, często u boku swoich większych wersji (zwani są wtedy "mascotas"), co jest krytykowane przez autorytety lucha libre, Luisa Spotę i Rafaela Barradasa, za "robienie z tego sportu cyrku". W takim wypadku, niestety, mini estrellas służą głównie jako pośmiewisko - popularnym punktem programu jest rzucaniem takim luchadorem w publiczność... Syn maskotki CMLL Kemonito - Microman - podkreśla, że bycie przez jego ojca mascota spowodowało wiele obrażeń i problemów zdrowotnych. Dlatego on sam zastrzegł, że nie będzie mascota i startuje (z powodzeniem!) jako micro estrella. Sami luchadorzy z dwarfizmem podkreślają, że są dumni ze swojego zawodu - to dla nich często jedna z niewielu szans na karierę i sławę.

Arturito, czyli R2D2 po meksykańsku. Fot. Lucha Wiki.

Alebrije i jego wersja mini, Cuije. Fot. shstrng/Wiki

Bohater filmu Jacka Blacka "Nacho libre" jest tak marnym luchadorem, że nie może wygrać z dwoma odzianymi we włosie "mini gwiazdami". Niscy luchadorzy jawią się w filmie nie jako maskotki, ale ostrzy przeciwnicy. Dla zwiększenia uczucia groteski zawsze walczą w parze.