Grzyby halucynogennie wyeksponowane są na bramie miasta, na tutejszych taksówkach, ścianie ośrodka kultury, lokalnej podstawówki, a nawet kościoła. Huautla de Jiménez, miasteczko w górach na północy meksykańskiego stanu Oaxaca, jest niekwestionowaną stolicą "świętych grzybów". Używane przez tutejszych Mazateków od pokoleń do leczenia oraz przewidywania przeszłości stały się sławne pod koniec lat 50. XX wieku, kiedy przybył tu Amerykanin Robert Gordon Wasson. Odbył on ceremonię z miejscową uzdrowicielką, Marią Sabiną, i napisał o tym artykuł dla magazynu "Life". Po tym tekście fali "turystów psychodelicznych" przybywających do Huautli nie dało się już zatrzymać. Grzybowe rytuały z Marią Sabiną odbywali tu podobno John Lennon, Jim Morrison, Bob Dylan, Walt Disney, Pelé.
Maria Sabina, "kapłanka świętych grzybów", która zmarła w 1985 roku, jest dziś ikoną kontrkultury, a jej podobizna jest powielana na tysiącach koszulek. Jej urodziny, przypadające podobno na 22 lipca, są hucznie obchodzone w miasteczku, które dzisiaj wybrało grzyby halucynogenne na swój główny produkt turystyczny.
Nie od początku tak było, kiedyś napływ psychodelicznych turystów przeszkadzał Huautli do tego stopnia, że na wjeździe do miasta postawiono blokady i nie wpuszczano nikogo, kto wyglądał jak hipis. Ostatnie dziesięciolecia historii Huautli to barwna historia spotkania tradycyjnej społeczności z nagłym i lawinowym zainteresowaniem świata roślinami psychoaktywnymi.
Opisuję ją w czwartym rozdziale mojej książki
"Dzieci Szóstego Słońca. W co wierzy Meksyk" (Wydawnictwo Czarne, 2018). Ten fotoreportaż jest do niego ilustracją.
Urodziny Marii Sabiny - 22 lipca 2017 - zorganizowane przez lokalne władze
Muzeum Marii Sabiny oraz jej grób
Miasteczko Huautla de Jiménez
|
Pomnik Marii Sabiny przy wjeździe do miasta |
|
Mural w centrum parku miejskiego. |
Ringo Starr i John Lennon na muralu wewnątrz miejscowej kawiarni.
Wodospady Puente de Fierro
José Luís wraca do Huautli po 43 latach
Kanwą rozdziału jest powrót mojego przyjaciela, José Luísa, do Huautli po 43 latach. Był tu ostatnio jako młody chłopak, kiedy to odbył ceremonię z Marią Sabiną. Namawiam go na sentymentalny powrót.
|
José Luís z rodziną naszych gospodarzy: po lewej stronie Anahí, Cesaria obok José Luísa |
|
Rodzina w swojej jadłodajni przy zrobionym przeze mnie dla nich barszczu |
|
José Luís, ja i Huautla
|