Jutro idziemy na Mercado San Juan de Dios, największy bazar w Meksyku! - zarządził Alejandro, u którego się zatrzymałyśmy. Alejandro jest fotografem i uzgodnił z władzami targowiska, że wraz ze znajomymi będzie mu robił zdjęcia, a potem na dziedzińcu bazaru urządzą wystawę. Bo bazar ma swój dziedziniec, a także trzy piętra oraz dwa poziomy parkingów. Tego, czy rzeczywiście jest największy w Meksyku, to trudno ustalić. No bo jak się ustala wielkość bazaru?
Bazary są dla mnie zawsze jedną z głównych atrakcji turystycznych, nic Ci tak wiele nie powie o mieście, w którym jesteś. Co ludzie jedzą, dowiesz się na stoiskach z warzywami, owocami i części restauracyjnej. Co ludzie ubierają, zobaczysz na stoiskach z odzieżą. Czego ludzie słuchają i co oglądają, dowiesz się na stoiskach z nielegalnymi, nagrywanymi w domu płytami cd i dvd. W co ludzie wierzą, dowiesz się zaś na stoiskach z dewocjonaliami i brujerią.
O innych bazarach w Meksyku pisałam TUTAJ.
Arturo sprzedaje na Mercado San Juan de Dios owoce.
Na fanpage'u Mexico Magico Blog przygotował dla Was zagadkę.
Zagadka od Mari ze stoiska z brujerią wciąż jest nierozstrzygnięta.