Co w Meksyku wspólnego mają trzęsienia ziemi i... bułki? Dlaczego po każdym wstrząsie internet zalewają tam memy z bułkami w roli głównej?
Stara meksykańska prawda ludowa mówi bowiem, że na strach najlepiej pomaga bolillo, czyli typ pszennej bułki, niezwykle popularny w Meksyku. Bolillos szczególnie upodobali sobie mieszkańcy stolicy, którzy są obiektem żartów całego kraju (i bohaterami memów także na ten temat) z tego powodu, że w tę bułkę potrafią włożyć wszystko i uczynić to ulubionym daniem regionalnym.
Stołecznym klasykiem stały się już guajolotas, czyli kanapki z... tamalem, czyli masą kukurydzianą z nadzieniem gotowaną na parze. To taka carb bomb, bomba węglowodanowa, która wszystkim poza mieszkańcami stolicy wydaje się pozbawiona sensu - bo to trochę jakby jeść kanapkę z makaronem. Nie dziwią też bułki z chilaquiles (kukurydzianymi chrupkimi tortillami), z ziarnami kukurydzy (tzw. boliesquites) czy nawet z tacos lub z... lodami.
Skoro to ulubione danie chilangos, jak nazywa się mieszkańców miasta Meksyk, to nie dziwi to, że sięgają oni po swój comfort food w momentach strachu, jak na przykład podczas trzęsień ziemi. Ale nie tylko o to chodzi - jak potwierdzają naukowcy, jedzenie ich w takich chwilach może naprawdę pomagać. Regulują one powiem rozchwiany przez strach poziom glukozy, a także neutralizują nieprzyjemne uczucie pustki w żołądku spowodowane przez wydzielane intensywnie w takich momentach kwasy żołądkowe. Tak po prawdzie - nie muszą to być koniecznie bolillos, mogłoby to być również coś innego, ale utarło, że się, że najlepiej działają właśnie one. Dodatkowo, odwrócenie myśli od strachu i zajęcie się jedzeniem jakby nie patrzeć również pomaga.
Dlatego podczas ostatnich trzęsień ziemi na ulicach miasta Meksyk można było zaobserwować niezwykły obrazek - mieszkańców z tacami rozdających przypadkowym osobom, które uciekły z budynków na ulicę przed wstrząsami, pokrojone na kawałki bułki. Gazety rozpisują się o tym jako o pięknym, altruistycznym, wręcz bohaterskim geście.
"Kompletny zestaw przeciw trzęsieniu ziemi"
Ciekawe :) tego nie słyszałem o Meksyku :)
OdpowiedzUsuńahahaha! Pokazałem to przyjacielowi z Meksyku - powiedział, że to wszystko prawda ;) Nie wiedziałem, dzięki!
OdpowiedzUsuńCudo :)
OdpowiedzUsuń