8 owadów do spróbowania w Meksyku


Owady je się tradycyjnie w 80 procentach krajów na świecie. Jedynie cywilizacja zachodnia, głównie Europa, wyłamuje się od umieszczania ich w swojej diecie. Insekty są najbogatszym źródłem protein, zawierają ich nawet około 90 procent (dla porównania - wołowina ma ich zaledwie 40-70%). Owady są świetną alternatywą dla mięsa także z innych, ekologicznych powodów. Ich produkcja nie wiąże się z tak dużą emisją dwutlenku węgla i nie zabiera tak dużych obszarów rolnych. Dodatkowo,włączenie do diety insektów może ochronić przed wycinką lasy deszczowe, które zamieszkuje wiele jadalnych gatunków.

W Meksyku od zarania cywilizacji jadło i je się owady. Meksykanie mawiają: "Todo lo que corre, camina o vuela, va a la cazuela" ("Wszystko, co biega, chodzi lub lata, ląduje w garnku"). U Meszików niektóre z nich uchodziły za rarytasy zarezerwowane jedynie dla arystokracji. Dzisiaj na terytorium kraju istnieje ponad 500 jadalnych gatunków insektów. Wybrałam dla Was osiem najpopularniejszych:


1) Chapulines 
Jadalne owady podobne do koników polnych lub świerszczy. Ich nazwa wywodzi się z języka Meszików - nahuatl (od tego słowa pochodzi np. nazwa parku Chapultepec w stolicy kraju, która oznacza "wzgórze koników polnych"). Szczególnie charakterystyczne dla stanu Oaxaca, gdzie bez problemu można je znaleźć sprzedawanego na miejskim targu w centrum miasta przez cały rok. Lokalne powiedzenie mówi, że jeśli raz spróbujesz chapulines, to na pewno jeszcze do Oaxaki wrócisz. Dzisiaj popularne także w innych miejscach w kraju i sprzedawane z wiaderek lub koszyków w turystycznych lokalizacjach (można je kupić np. w mieście Meksyk, w Chiapas czy na Jukatanie). Owady po oczyszczeniu przyprawia się solą i smaży. Można je dostać w różnych wersjach smakowych, najpopularniejsze są: chilli, limonka i czosnek. W Oaxace spożywa się je jako nadzienie tradycyjnego placka kukurydzianego tlayuda, a na terenie całego kraju jako przekąska do mezcalu w barach typu mezcalería.



2) Gusanos de maguey
Pod tą nazwą funkcjonują larwy dwóch gatunków ciem pasożytujących w roślinach agawy. To właśnie je można czasem zobaczyć pływające w butelkach mezcalu (wtedy taki mezcal nazywa się mezcal de gusano), a legenda miejska głosi, że taki robak z butelki jest najlepszym afrodyzjakiem. Poza tym najczęściej spożywany w formie smażonej, na przykład w taco. Występują w dwóch gatunkach: białym i czerwonym (ten drugi, zwany chinicuiles, uważany za smaczniejszy). Ich smak określany jest jako umami, jest nieco ziemisty, ma lekki posmak agawy. Sezon na ich zbiór to pora deszczowa, od maja do października, ale można dostać je przez cały rok. Ja próbowałam ich na targu w Tepoztlanie oraz na Mercado San Juan w mieście Meksyk.

Fot. www.hidalgo.travel
3) Escamoles
Nazywane "meksykańskim kawiorem" larwy niektórych gatunków mrówek. Popularne w kuchni tego regionu już w czasach przedhiszpańskich. Ich nazwa wywodzi się od słów: "azcatl" (mrówka) i "mole" (sos). Popularne szczególnie w stanach: Guanajuato , Hidalgo, Puebla i Tlaxcala. Z wyglądu przypominają dmuchany ryż. Najczęściej spożywa się smażone na maśle jako składnik dań i sosów lub jako wkład do tacos. Mrówki swoje gniazda zakładają pod ziemią, zazwyczaj pod roślinami agawy lub nopalu, a sezon na escamoles to marzec i kwiecień. Z jednego gniazda można pozyskać ok. 4 kilogramów escamoles, potem należy zostawić gniazdo w spokoju na kilka lat. Same mrówki są dość agresywne, co nie tylko utrudnia pozyskanie ich larw, ale także ich reprodukcję. Czyni to escamoles daniem bardzo drogim (nawet 1200 pesos za kilogram).

For. Mexico Desconocido
4) Jumiles
Jedzony już od czasów przedhiszpańskich, przysmak kuchni stanów Guerrero i Morelos, szczególnie popularny w Taxco. Ma charakterystyczny cynamonowy posmak, który zawdzięcza roślinie, którą się żywi. Owady spożywane często na surowo, a nawet kiedy są jeszcze żywe - wtedy pozostawiają lekkie uczucie znieczulenia na języku, a także w układzie trawiennym, co pozwala oszukać głód. Dla żywe mnie smakują jak perfumy, według moich znajomych jak dotykanie baterii językiem za dzieciaka ;) Mieli się je też z cebulą, chilli i jitomate, by jako salsę podawać z wołowiną lub wieprzowiną. Sezon na owady to październik i listopad. Wtedy też, w pierwszy listopada, odbywa się święto zwanem Dniem Jumila. Święto wywodzi się jeszcze z czasów przedhiszpańskich. Odbywają się także wtedy tańce tzw. "jumileros", wybiera się także „Królową Jumila”. Jako że sezon na nie odbywa się w okolicach Święta Zmarłych są spożywane także tradycyjnie na tych uroczystościach. Niektórzy wierzą, że jumiles przenoszą dusze zmarłych bliskich na ziemię, niektórzy w Taxco przynosząc z targu owady mówią: "Przyniosłem rodzinę".

5) Texcas
Jak dla mnie największy hit w całym zestawieniu. Owady te mają bowiem mają smak... sztucznego jabłka. Dokładnie taki, jak landrynki, lizaki, gumy do żucia czy czasem jogurty, które jak głosi etykieta smakują jak jabłko albo "zielone jabłuszko". Bo ten smak nijak nie przypomina przecież jabłka, a smakuje wypisz wymaluj jak meksykańska texca. Texcas są typowe dla stanu Puebla, szczególnie popularne wśród społeczności Popolocas. Można kupić je na targach we wsiach w bezpośredniej bliskości stolicy stanu. Można je jeść same, na surowo albo podawać w tacos lub dodawać do sosów. Żyją na dużych wysokościach, na roślinach rosnących na ok. 2400 m n.p.m. Występują przez cały rok, ale jest ich więcej w sezonie deszczowym.

6) Tzisim/chicatanas
Mrówki w Meksyku je się nie tylko w postaci larwalnej, ale i dorosłej. Ten sam jadalny gatunek dużej, uskrzydlonej mrówki funkcjonuje pod różnymi nazwami w zależności od regionu: chicatanas - w Oaxace i centralnej części kraju, tzisim - w Chiapas, gdzie szczególnie popularna jest w okolicach miejscowości Comitán de Domínguez. W sezonie, który trwa w maju i czerwcu, można go dostać także na targu w San Cristóbal de las Casas (czasem dostałam tzisim jeszcze w sierpniu). Mrówki spożywa się po oderwaniu skrzydeł - smażone, z dodatkiem limonki jako dodatek do tacos, sosów i tamales albo jako przekąskę. Inne jej regionalne nazwy to: nucú, zompó, macash, nacasmá.

7) Ahuautle
Kolejne insekcie jajo na liście. Tym razem należące do wodnego owada zwanego axayácatl, którego można spożywać także w postaci dorosłej. Jego nazwa w tłumaczeniu oznacza "wodny amarantus" - jaja bowiem mają być podobne do nasion tej rośliny. Spożywany w czasach przedhiszpańskich, jadany był podobno na śniadanie przez samego Montezumę. Używano go także przy ceremoniach ku czci boga ognia. Pochodził głównie z otaczających Tenochtitlán jezior. Dzisiaj, gdy te jeziora praktycznie już nie istnieją, przetrwanie owada jest zagrożone. Niektórzy porównują smak jaj do krewetki.

Fot. Oswaldo Oliveros Galindo
8) Cocopaches
Olbrzymi owad żyjący w centralnym Meksyku,  przysmak społeczności Otomi, mieszkańców Valle de Tehuacán i stanów Hidalgo oraz Tlaxcala, a także dawnych Meszików. Podobno jeden ze starszych gatunków insektów na świecie, pochodzący jeszcze z okresu jury. Mają lekko słodki posmak, niektórzy mówią o wyczuwalnym aromacie drewna. Są chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku. Można podawać je smażone, grillowane albo gotowane. Dzisiaj serwowane w kuchni gourmet przez znanych szefów kuchni.

Wiele z powyższych owadów można spróbować na Mercado San Juan w centrum historycznym miasta Meksyk. Miejsce to słynie z egzotycznych specjałów. Oprócz owadów można spróbować także na przykład skorpiony czy mięso egzotycznych zwierząt.


Zobacz także: 8 trunków, których musisz spróbować będąc w Meksyku