Wpis zmalowałam dla tych, którzy przypadkiem w swoich życiowych planach mają San Cristóbal. Choćby przejazdem. San Cristóbal jest moim ukochanym miejscem na świecie. Zjadłam tu niejedno taco, wypiłam niejeden mezcal, stańczyłam niejedną parę butów. Przelewam więc mojego San Crisa na blog. Oto Subiektywna Mapa San Cristóbal. Bierzcie, pijcie i jedzcie.
OSTATNIA AKTUALIZACJA: 13.03.2022
Legenda:
🍴- restauracja, 🎸 - muzyka na żywo, 🎶 - muzyka do tańca, 🍸 - bar, ☕ - kawiarnia, 📶 -wifi,🎥 - filmy, 🎭 - teatr/cyrk, 🎨 - galeria, 🏦 - muzeum, 🎁 - zakupy, 📖 - edukacja/warsztaty
1 - Targ (mercado) 🎁 Targ jest ogromny i można znaleźć na nim wszystko, czego dusza i ciało zapragną. Żywe kurczaki albo kurczaki dopiero co ubite, świeże zioła w śmiesznych cenach (1 peso za wiecheć), świeżą lokalną kawę (75 pesos za kg) albo akcesoria z Santa Muerte. Nieco dalej, po lewo za stoiskiem z płytami, znajduje się także ukryte wejście do tzw. przez nas "peronu 9 i trzy czwarte" - restauracyjnego raju, gdzie dostaniemy np. tacos za 2 pesos.
3 - Na Bolom, Vincente Guerrero 33 🏦 📖 📶
Niezwykłe muzeum z niezwykłą historią w tle. Warto zwiedzić to miejsce z przewodnikiem (Pepe, na zdjęciu), o 16:00 codziennie jest po angielsku. Jest on kopalnią wiedzy i można go wypytać i podpytać o wszystko. Na Bolom to także centrum sztuki (można przyjechać na stypendium artystyczne) oraz czytelnia (z pokaźną biblioteką w różnych językach, na tematy majańskie). Od czasu do czasu odbywają się tu różne wydarzenia, warto śledzić fanpage.
4 - Muzeum Tekstyliów (Centro de Textiles del Mundo Maya), Ex Convento de Santo Domingo de Guzman 🏦
Diament oznacza wszechświat, a ropucha płodność. Według Majów tkaniny reprezentują świat, a proces ich powstawania - życie. Każda wioska w okolicy ma swoje charakterystyczne stroje, które - jak chyba wszystko na tym świecie - również podlegają prawom mody i z roku na rok zmieniają się i ewoluują. Zmiany te, a także kolory, historię i czasoprzestrzeń zawartą w tutejszych tkaninach można śledzić w gablotach i niekończących się szufladach Centro de Textiles del Mundo Maya leżącym w Ex-Convento Santo Domingo przy bazarze z rękodziełem. Więcej na temat majańskich tkanin w tekście Bartka Kaftana ze zdjęciami Julii Zabrodzkiej.
5 - No Name Quesadillas (Quesadille u Lupity), Flavio Paniagua 49B 🍴 (JUŻ NIE ISTNIEJĄ)
Tzw. niedorzeczne quesadille. Nie są tanie, ale są niedorzecznie pyszne! Wszystko zaczęło się od małego wózeczka, z którego Lupita sprzedawała codziennie inne quesadille. Teraz wózek wstawiła do restauracji, która czynna jest jedynie wieczorami od czwartku do wtorku (od 20:30). Do niedorzecznych quesadilli serwuje się tutaj niedorzeczne dobre salsy! Można też zamówić niedorzecznie dobre atole (lokalny napój z kukurydzy). Każdego dnia tygodnia jest tutaj inna gastronomiczna tematyka. Najbardziej popularny jest czwartek - dzień owoców morza. Piątek jest tutaj mięsny, niedziela-wtorek - wegetariańskie, a sobota to mix wszystkiego.
To takie lokalne centrum kultury niezależnej. To bez wątpienia moje ulubione miejsce w San Cristóbal, jeśli chodzi o życie nocne. Tutaj zawsze coś się dzieje. Każdego wieczora odbywają się tutaj dwa albo trzy wydarzenia kulturalne. Koncerty, jam sessions, pokazy filmów, teatry, wernisaże, spotkania z ciekawymi ludźmi. Aktualne wydarzenia znajdziecie na fanpage'u Paliacate.
BTW, "paliacate" to charakterystyczna chustka zapatystów.
7 - Funky Burritos & Mezcales, 28 de Agosto 3B🍸🍴 📶 (JUŻ NIE ISTNIEJE, Lalo przeniósł się do Tulum)
Malutkie miejsce, które serwuje burritos i mezcal. To takie moje ulubione miejsce na rozruszanie wieczoru. Jest tak malutkie, że już kilka osób to tłum, a jak jest tłum, to jest impreza. Na tych kilku metrach kwadratowych przeżyłam kilka najlepszych potańcówek w San Crisie, Miejsce prowadzi mój znajomy Lalo (na zdjęciu), pozdrówcie go koniecznie ode mnie! A i zamówcie słynne szoty zwane Astronauta - szot mezcalu oraz limonka na zagryzkę, z jednej strony pokryta cukrem, z drugiej kawą. Energetycznie wystrzela wysoko w niebo.
8 - Wapani, Flavio Paniagua 10 🎭 🎸🎶🍸🎥 📖
Jedno z moich ukochanych miejsc, ale dzieje się tutaj coś tylko raz na jakiś czas, więc warto sprawdzić fanpage. Za wszystkim stoi trupa cyrkowo-aktorska i organizują tu przeróżne cyrkowo-akrobatyczne-żonglerskie shows (wejście za dobrowolny datek do kapelusza). Zdarzają się też całonocne koncerty. Byłam też na świetnych pokazach filmowych i cuentacuentos - wieczorach opowieści. W ciągu dnia odbywają się tutaj różne ciekawe warsztaty - akrobatyczne, taneczne, żonglerskie, klauniarskie.
9 - El Bony, zmiana lokalizacji: Nicolas Ruiz, zaraz za skrzyżowaniem z Vincente Guerrero 🍴
To mała knajpka w podwórku, która sukcesywnie rozrasta się od kilku lat wraz ze wzrostem popularności miejsca. Popularność lokal zawdzięcza swoim wyjątkowym owocom morza. Wujek Bony robi takie tacosy, że później nie sposób przestać o nich gadać przez cały dzień i całą noc! Rodzina Wujka Boniego pochodzi z Ensanady, a to tam przyrządza się - wedle obiegowej opinii - najlepsze owoce morza w Meksyku! W środy nieczynne. Tacos idą w zestawie trzy, można sobie pomieszać rybne i krewetkowe. (w środy nieczynne)
Zaprzyjaźnione miejsce. Pięknie urządzona knajpka na zadaszonym patio prowadzona przez Silvestre z Francji, jego dziewczynę Melinę, jej siostrę Ilianę, ich mamę oraz jeszcze kilku znajomych. Zawsze dobre jedzenie, wino i koncerty na żywo każdego dnia tygodnia o 21:30 (za darmo, jak prawie wszędzie w San Cris).
Włoska winiarnia z niebezpiecznie tanim winem po 18 pesos za kieliszek. Wino jest przyzwoite, dodają do niego jeszcze tapas i niewyczerpane dostawy prażonej kukurydzy. To w połączeniu ze stolikami na Real de Guadalupe to pułapka, z której ciężko się wydostać. Raz ani się obejrzałyśmy, a okazało się, że siedzimy tu... 10 godzin.
12 - Niegdyś La Internacional Jardin Cerillo, obecnie Espirituosa, Belisario Dominguez 35 🍸 📶
Meksyk to nie tylko tequila i mezcal, Chiapas ma swoje lokalne trunki: pox i comiteco. Obydwa wytwarza rodzina Sofii i Cristóbala, a spróbować ich możecie w ich showroomie w przytulnym patio przy ulicy Belisario Dominguez, w przyjemnym towarzystwie świetnej kawiarni La Frontera. Miejsce oferuje darmowe prezentacje z degustacją poxu w różnych smakach (moim hitem jest czekoladowy!), dzięki której dowiecie się więcej o miejscu poxu w kulturze rdzennych społeczności w Chiapas.
13 - Yessi, Francisco Madero 93A (zmiana miejsca teraz na andadorze Guadalupe) 🍴🍸
Barbacoa to jeden z jakże meksykańskich smaków. Niewegetariańskie meksykańskie must-taste. "Barbacoa" to dosłownie "barbeque", jednak tutaj oznacza baraninę, duszoną tradycyjnie w wykopanym w ziemi dole. Mięso kupuje się tutaj na wagę, na kilogramy, pół-kilogramy, ćwierć-kilogramy (my zazwyczaj zamawiamy kilogram na czworo, ale po takim kilogramie to już mal de puerco, food coma, nic tylko spać i trawić). Do każdego zamówienia na gratisie wchodzą tortille, dodatki, a także consome - barani rosołek. Yessi serwuje także caguamy, duże butelki piwa w przyzwoitej cenie, co czyni z tego miejsca świetnie miejsce w podobie staropolskiej biesiady (po hiszpańsku nazywa się to sobremesa). Yessi to też idealne miejsce na leczenie kaca.
14 - Cafe Natura, Real de Guadalupe 26 ☕ 📶
Real de Guadalupe to najfajniejszy deptak w mieście, a najlepszym miejscem na kawkę albo piwko jest tutaj Cafe Natura. Przy piwie za 18 pesos można sobie poormować przechodzący tłum i pozbierać lokalne ploteczki. Dla mnie nie ma dnia bez kawy w Cafe Natura i bez pozdrawiania ciągnącego ulicami tłumu. Taki mały rytuał.
Absolutna klasyka podróżnika. Lokal najpopularniejszy we wszystkich przewodnikach, wspomnieniach i poradach. Ja za nim nie przepadam, głównie przez natarczywych tancerzy i nieprzyjemnych podrywaczy. No i przez ceny. Muzycznie jest jednak świetny - każdego dnia odbywają się tu dwa koncerty muzyki na żywo (o 20:30 i 22:30), wejście zawsze za darmo.
Włosko-meksykańska kuchnia przy dobrej muzyce na żywo! Aktualny rozkład koncertowy można sprawdzić na ich Facebooku. Cocoliche z nazwy lokalu to język pidżinowy, będący połączeniem włoskiego i hiszpańskiego. Popularny szczególnie w Argentynie, gdzie włoskim imigrantom z trudem przychodziło posługiwanie się czystym hiszpańskim (zapewne przez podobieństwo obu języków). Swoją nazwę wziął od XIX-wiecznego aktora włoskiego pochodzenia - Antonio Cuculicchio, który stworzył postać Cocolicchio, która w zabawny sposób łączyła właśnie hiszpański z włoskim.
Idealny przykład, jak niewiele trzeba, żeby stworzyć świetne miejsce. Kilka butelek mezcalu i pozytywna atmosfera, a często ciągną tu tłumy. Muzycy często grają tu za mezcal albo za tipy, a mała knajpka zamienia się wtedy w najgorętszą imprezownię w mieście. Takie nasze Przekąski Zakąski, ale na jeszcze większym luzie.
Fot. Danni/https://foursquare.com |
Restauracyjka, która serwuje pyszne meksykańskie jedzenie w naprawdę niskich cenach. Zazwyczaj zamawiam tutaj chilaquiles za 35 pesos, które serwowane jest z jajkiem sadzonym oraz z awokadem. Do wyboru mają czerwone i zielone, z czego zdecydowanie polecam czerwone. Kumpelski tip: knajpa codziennie gotuje świeże potrawy, więc im wcześniej się przyjdzie tym lepiej, bo im później w dzień, tym bardziej wyprztykują się z potraw.
Niezależne kino. Nie zobaczymy tu kinowych nowości, ale filmy, które zeszły już z ekranów, tematyczne cykle filmowe oraz filmy o Meksyku. Stale pokazywane są tu filmy o zapatystach czy Marii Sabinie. Bilety po 30 pesos, warto wpaść raz na miesiąc i wziąć sobie aktualny program. Można też wynająć sobie salę na własny film albo wybrać coś z oferty kina, jeśli akurat sala jest wolna (jeśli macie trzy osoby, bilety w regularnej cenie).
21 - Bendita, 28 de Agosto 3B 🍸🎶 (NIE ISTNIEJE)
To takie miejsce, gdzie idzie się, jak jeszcze jest za wcześnie na Madre Tierra (nr 22). Szeroka oferta piwno-mezcalowa, znajdzie się także coś do zjedzenia. Każdego dnia obowiązuje tutaj inne alkoholowe promo, dla każdego coś miłego. Późniejszym wieczorem stoliki coraz śmielej odsuwane są pod ściany, a lokal zmienia się w parkiet taneczny. Przeboje zazwyczaj bardzo taneczne, meksykańsko-latynoskie. Po północy drzwi się zamykają, ale za nimi toczy się impreza. Trzeba się dobijać.
22 - Madre Tierra, Insurgentes 19 🍸🎶 (NIE ISTNIEJE)
Przeze mnie zwana Desmadre Tierra ("desmadre" to po meksykańsku "niezły burdel"). To ostatni lokal w naszym imprezowym plannerze. Nie ma sensu przychodzić tu przed trzecią w nocy, koncert startuje o 4:00 - 4:30, a impreza kończy się zwykle koło ósmej. To takie miejsce dla niewybawionych, niewytańczonych, niedopitych. Wejście kosztuje pesos 50, ale dostajemy za to duże piwo, więc mniej więcej się zeruje. Nie próbujcie walczyć z luchadorem!;) W ciągu dnia na parterze budynku funkcjonuje także restauracja oraz kilka sklepików.
23 - Libre Cafe, Diego Dugelay 3 ☕ 📖 📶
Przyjemna kawiarnia z ogródkiem, wifi i prawdziwie polskim sernikiem. Sprzedają tu też świetną, mieloną na miejscu kawę na wagę. Ilekroć próbuję się tu z kimś umówić na spokojną kawę, to nie wychodzi, bo nagle okazuje się, że siedzi tu setka znajomych. We wtorki o piątej mój nauczyciel hiszpańskiego Ascencion organizuje tutaj spotkania Clubu Polyglot - wielojęzykowe wymiany językowe.
Fot. DaDa FB |
Klub jazzowy, podobno jeden z najstarszych lokali z muzyką na żywo w San Crisie. Gra się tu jazz, ale nie tylko. Ja kiedyś załapałam się tu na przyjemny wieczór z magikiem, gdzie wystąpiłam na scenie w tradycyjnej roli sierotki wybierającej karty. Czasem na koncerty jest tu wejście płatne.
25 - TierrAdentro, Real de Guadalupe 24 🍴☕ 🎸 📶 (lokal przeniósł się do mniejszej lokalizacji pod tym samym adresem oraz do kolejnego, tuż za rogiem, na ulicy Belisario Dominguez)
Przepiękny lokal na dużym patio. Miejsce powstało we współpracy z lokalnymi społecznościami indiańskimi. Od patio znajduje się wejście do oficjalnego sklepiku zapatystowskiego oraz do sklepu z rękodziełem kooperatywy Las Abejas de Acteal. W TierrAdentro odbywają się koncerty, a także spotkania autorskie oraz dyskusje, często na tematy społeczno-indiańskie. Program wydarzeń znajdziecie tutaj.
26 - Arteria, calle del Rio 1, barrio Cuxtitali 🎨🎸🎁📖
Centrum kulturalne dla ludzi z barrio wybudowane z własnych środków przez Amerykanina, który zwie się Mr Mac. To tu robiliśmy karnawał dla okolicznych dzieciaków. Tu też dałam się pomalować od stóp do głów na body painting contest. Nie codziennie coś tu się dzieje, warto śledzić Facebooka. Ale jak się dzieje to się dzieje wszystko naraz i przychodzi tu całe miasto! Mr Mac jest również lokalnym mecenasem sztuki i prowadzi małą galeryjkę na Real de Guadalupe 118.
27 - Madama Do Re, Diego Dugelay 4C (NIE ISTNIEJE) 🍴
Włoska restauracja prowadzona przez moją znajomą Marię, która jest przeotwartą i przekochaną osobą, a zarazem jedną z lepszych kucharek, jakie znam. Niewątpliwym hitem lokalu jest domowy makaron! Restauracja nie jest najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem kolacyjnym w mieście, to miejsce, gdzie wybieramy się na specjalne, urodzinowo-rocznicowo-sukcesowe kolacje.
28 - Kikimundo, Miguel Hidalgo 3 🎨🎁 📖
Galeria prowadzona przez Kiki Suarez - Niemkę, która spędziła w San Cristóbal większość życia, tworząc i angażując się w lokalne projekty. Na dole znajduje się sklepik ze sztuką Kiki na każdym możliwym gadżecie, a na pierwszym piętrze jest galeria z wystawami czasowymi, często naprawdę kapitalnymi. W Kikimundo odbywają się także regularne projekcje filmowe oraz inne wydarzenia i warsztaty. Kikumundo ma również filię przy hotelu na ulicy 28 de Agosto.
29 - Casa del Pan, Real de Guadalupe 55 🍴☕🎁 📖 📶
Miejsce, które łączy sobie wszystko. Znajdziemy tu restaurację ze zdrowym jedzeniem, świetną piekarnię, sklepiki z produktami leczniczo-ziołowymi oraz ogród na dachu, gdzie hoduje się warzywa, które później można zjeść w restauracji. Wszystko prozdrowotnie, proorganicznie, prolokalnie. Odbywają się tu też różne warsztaty i zajęcia, w tym między innymi lekcje hiszpańskiego.
30 - Mercado Organico (Tianguis), 16 de Septiembre (Escuadrón 201) (przenieśli się na drugą stronę ulicy) 🎁
Bardzo popularny bazarek odbywający się dwa razy w tygodniu: w środy i w soboty rankami i wczesnymi popołudniami. To trochę taka hipsterska moda na organiczne bazarki, która przyszła ze Stanów i Europy, ale - co jest pewne - jakości temu miejscu odmówić nie można. Dostaniemy też tu wiele produktów, których nie sposób znaleźć gdzie indziej w San Cristóbal - przede wszystkim świetne produkty mleczne, grzyby, królicze mięso, wypieki i przetwory. Spotyka się tu wszelkich możliwych znajomych.
31 - La Catrina, Francisco Madero 35 🎸🍸🎶
Bar w alternatywnym, rockowym klimacie. Często koncerty na żywo! Aktualny program znajdziecie na Facebooku La Catriny.
Ten lokal jest przeepicki! Płacisz za jedno piwo 70 pesos, przynoszą ci dwa oraz tyle jedzenia, że możesz tego nie przejeść. Całe talerze mięs, krewetek i innych smakołyków. Do tego na scenie trwa niemiłosiernie głośny i prawie bezustanny show słowno-muzyczno-taneczny! Dowcipy, podchodzenie do stolików, granie na akordeonie bez dotykania go i takie tam. Rozrywka w czystej postaci, w czystej postaci Meksyk!
Galeria sztuki (wejście darmowe), gdzie często odbywają się również ciekawe wydarzenia: spotkania, konferencje, warsztaty.
Tuż przy skrzyżowaniu z Real de Guadalupe urzęduje darmowy lekarz, który na dodatek mówi po angielsku. Takich lekarzy w Meksyku wystawiają zazwyczaj apteki, a konsultacja kosztuje 20-30 pesos (50 w Cancun). Tutaj jednak jest za darmo. To nie jedyny darmowy lekarz w mieście, można takowych znaleźć przy innych aptekach.
Jedyne miejsce w San Cris, które można by nazwać punkowym squatem. Squatem definicyjnym wprawdzie nie jest, bo mieszkańcy płacą normalnie czynsz, ale fakt faktem mieszkańcy punkami bez wątpienia są. Można tu wpaść na punkowy koncert, a kilka razy w tygodniu organizowana jest tu także zbiórkowa kuchnia, gdzie za 20 pesos można zjeść pyszny, kilkudaniowy wegetariański obiad. To tutaj piłam też najlepszy w moim życiu pox o smaku kokosa i pomarańczy, notabene za jedyne 5 pesos. Za 35 pesos można też się przespać.
Jeśli będziecie w San Cristóbal, chętnie się spotkam. Fajnie od czasu do czasu otworzyć gębę po polsku. Zachęcam do kontaktowania się, pisania i umawiania.